Strona:PL Karol Dickens-Dawid Copperfield 238.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nie został lepiej oceniony w społeczeństwie Australji, a po roku otrzymał nawet godność burmistrza. Zaczął też spłacać długi drobnemi ratami.
Więc dług wdzięczności został szczęśliwie spłacony.


XX. KWIATY I CIERNIE.

Jakże miłym stał się dom pana Wickfielda po ustąpieniu Heepów. Dawna cisza, dawna pogoda i spokój, swobodny uśmiech Ani i powrót do zdrowia jej ojca.
Ania czuwała nad nim z troskliwością kochającego serca, on, posłuszny jak dziecko, szczęśliwy był, ulegając jej słodkim wymaganiom. Bolesne przejścia lat ostatnich zrujnowały mu zdrowie, które wymagało teraz serdecznej opieki i dłuższej, poważnej kuracji. Lecz oboje wierzyli, że to minie w atmosferze spokoju i zadowolenia i z ufnością patrzyli w przyszłość.
Miss Betsy odzyskała cały swój majątek i marzyła o tem, aby powrócić do Duwru. Odkładaliśmy to jednak do czasu, kiedy stan zdrowia Dory o tyle się polepszy, że będziemy mogli przewieźć ją wraz z babką. Mieliśmy jeszcze niepłonną nadzieję, że odżywczy, uzdrawiający wpływ morskiego tchnienia pokrzepi wątłe jej siły.
Pan Dick tymczasem robił ogromne latawce, opiewające światu, że wkrótce przybędzie do Duwru i zamieszka znowu w dawnym pokoiku.
Możnaby więc powiedzieć, że złowrogie chmury rozproszone zostały szczęśliwie, gdyby nie to, że w moim małym domku nie chciało się wyjaśnić, nie chciała powrócić pogoda. Złocista główka Dory nie podnosiła się prawie z poduszki, umilkł jej śmiech wesoły, lekkie i skoczne nóżki leżały bezwładne, niezdolne dźwignąć wątłego jej ciała.
Ania dla kuracji ojca przyjechała na czas dłuższy do Londynu i wszystkie wolne chwili spędzała w pokoiku Dory. Była dla niej prawdziwą matką i nikt jej zastąpić nie umiał.