Strona:PL Karol Dickens - Maleńka Dorrit.djvu/33

Ta strona została przepisana.

Jedynym jej nauczycielem na tej drodze była prosta, głęboka miłość. Kochała ojca, kochała rodzeństwo i pragnęła im służyć. Ale jak im służyć? Co dla nich zrobić może?
W trzynastym roku umiała już czytać i pisać, i ona prowadziła domowe rachunki. Do czytania nie miała odpowiednich książek, a pisanie ograniczało się na tem, że umiała nakreślić nazwę, ilość, cenę przedmiotów pierwszej potrzeby. Od czasu do czasu z duże mi przerwami uczęszczała do szkółki początkowej, do której zaprowadził ją jej chrzestny ojciec. Naturalnie nie było nawet mowy o jakiejś systematycznej nauce, ale zawsze zdobyła trochę wiadomości, kilka drobniejszych ziarnek, które potem zwolna kiełkowały w jej myśli i często wydawały owoc.
Pierwszym owocem było gorące pragnienie, aby Fanny i Edward, zwany w domu Tipem, mogli także chodzić do szkoły. A spełnienie tego marzenia — to jej pierwszy triumf, to nieświadome, ale rzeczywiste objęcie stanowiska głowy i opiekunki rodziny.
Fanny i Edward nie mieli bynajmniej wielkiego zamiłowania do nauki, lecz szkoła stanowiła w ich jednostajnem życiu pewne urozmaicenie, zadowalała próżność. Nauki naturalnie było mało, dużo zbijania bąków i opuszczania, ale ponieważ trwało to lat kilka, musiało pozostawić pewne ślady.
Przezorna Emi widziała tymczasem, że Fanny jest już duża, i co będzie potem, gdy do szkoły chodzić przestanie? Czyż można, nic nie robiąc, kręcić się tylko ciągle po dziedzińcu? W zmiennej fali, przepływającej przez Marshalsea, różnych widziała ludzi, większość tam poza kratą miała zwykle jakieś zajęcie, które dawało dochód. A pieniądz tak potrzebny. Tyle rzeczy kupićby można. Tyle rzeczy potrzebowali ojciec, brat i siostra.
Tylko jakim sposobem i jakie wynaleźć dla rodzeństwa zajęcie?
Pewnego dnia pomiędzy innymi więźniami znalazł się także nauczyciel tańca. Emi natychmiast błysnął wielki pomysł.
Fanny miała wrodzone zdolności do tańca i ogromne za-