Strona:PL Kazimierz Czapiński - Partja wrogów ludu pracującego (endecja).pdf/33

Ta strona została uwierzytelniona.

(u papieża) o poparcie dążeń polskich do niepodległości, odpowiedziano mu „wybuchem śmiechu“.
Otóż te dawne nieporozumienia między klerem i endecją całkowicie obecnie ustały.
Przy powszechnych wyborach endecja nie może istnieć bez poparcia kleru, i dlatego musi ten kler bezwzględnie popierać.
Toteż dziś endecja jest całkowicie w niewoli u kleru.
Przypomnijmy np. „Konkordat“ — zawierany z Rzymem przez endeka, prof. Stanisława Grabskiego. Ten zawarty przez Polskę Konkordat pod wielu względami jest niekorzystny dla Polski. Dość przypomnieć, że sprawa dóbr kościelnych została wcale nie tak rozstrzygnięta jak należy.
Ale endecy z całych sił Konkordat popierali i w Sejmie go przeprowadzili.
Obecnie, korzystając z dogodnej chwili przedwyborczej, kler stawia straszliwe żądania. Półurzędowa gazeta „Epoka“ donosi, że kler chce zażądać 5 miljardów za dobra kościelne, niegdyś skonfiskowane przez rządy zaborcze kościołowi. Jest to kwota tak straszliwa, że „Epoka“ słusznie powiada, iż zadośćuczynienie powyższemu żądaniu poprostu zrujnowałoby Polskę: biedny podatnik musiałby ciężko pracować na chleb.
Taż sama półurzędowa „Epoka“, w numerze z 8 grudnia 1927 donosi, iż kler chce mieć prawo nakładania 55% dodatku do podatków: to także by zrujnowało płatnika podatkowego, słusznie mówi „Epoka“.
Takie straszliwe żądania stawia rozzuchwalony kler. Oczywista rzecz — ani endecja ani chadecja, zależne całkowicie od kleru, nie są w stanie wal-