Strona:PL Kraszewski - Świat i ziemia.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

nych, że się ludzie od starszych, z opowiadania, ze starych podań uczyli. Schodzili się sobie po pracy, albo w dni świąteczne, i albo im kto co poczciwego z karty czytał a oni słuchali, albo im drugi śpiewał, to pieśń jego brali do serca, albo żywem słowem co opowiadał, i w pamięci sobie zapisywali.
Takimto sposobem, póki nie było tyle książek i papieru co go teraz jest, z ust do ust szły różne historje stare od ojców do synów i wnuków, powtarzały się przez długie pokolenia, aż ludzie pismo wynaleźli, i wszystko to spisywać zaczęli. Nie jedna tak wiadomość z tysiąc lat się powtarzała, dopóki się nie dostała na papier.
Boć to, jak wam wiadomo, nie od dziś ludzie na ziemi żyją, i przeszło po niej tyle pokoleń i tyle tysiąców, że ich i policzyć niepodobna.

Wszędzie, a zwłaszcza tam gdzie cieplejsze są kraje, gdzie praca lżejsza, a ludzie nie rolą się bawili, jeno pasali trzody i włóczyli się po stepach i łąkach, w długich godzinach wieczornych i nocnych rozpatrywali się po niebie, i myśleli a zgadywali różnie: co to słońce, gwiazdy i księżyc