Strona:PL Lope de Vega - Komedye wybrane.djvu/238

Ta strona została przepisana.

Więc gdy mię go pozbawicie,
Przez śmierć to zyskam jedynie,
Co inni na łez dolinie“.

Klaryndo.

Na honor!... piękna zagadka!...

Don Sancho.

Dowcipna a i na czasie!...

(muzykanci śpiewają)

„Śmierć temu jest upragniona
Kto żyjąc niby — wciąż kona“.

(muzykanci wychodzą)
Don Pedro.

Muzyka tu w takiéj chwili?...

Don Sancho.

Dla więźnia cóż jest milszego?!...

Don Farfan (do Bon Pedra).

Gdy śmierć już wisi nad głową
I tylko na wyrok czeka,
On każe grać muzykantom?...

Don Sancho.

Jak łabędź ginie śpiewając!...

Don Farfan.

Już zbliża się chwila śmierci...

Don Sancho.

O! ręce i nogi wasze
Za wieść tę kornie całuję...
To dla mnie dzień najpiękniejszy!...

Don Pedro.

Ortizie de las Roelas,
Tyś zabił Busta Taberę?...

Don Sancho.

Przyznaję...

Don Farfan.

Z jakiéj przyczyny?

Don Sancho.

Niech powie ten, komu znana.
Ja o niéj nic nie wiem zgoła,
Zabiłem, nie wiedząc czemu.

Don Pedro.

To zdrada!...

Don Sancho.

Niechaj więc spadnie
Na tego, kto ją wywołał.