pracy, tylko względem środków używania, to jest, nie żądali, aby wspólnie do wszystkich należała ziemia, warsztaty, wogóle narzędzia pracy, tylko żeby wszyscy udzielali sobie wzajem mieszkań, odzienia, pokarmu i tym podobnych gotowych przedmiotów użytku ludzkiego. Skąd te bogactwa powstają, o to komuniści chrześcijańscy się nie troszczyli. Praca zostawała udziałem niewolników. Lud chrześcijański żądał tylko, aby ci, co bogactwa posiadają, oddawali je, przystępując do religji chrześcijańskiej, na własność ogółu i aby wszyscy po bratersku i w równości z tych bogactw żyli.
Tak też urządzały się pierwsze gminy chrześcijańskie. „Ludzie ci — opisuje jeden współczesny — mają bogactwo za nic, ale za to wysławiają bardzo wspólną własność i niema wśród nich nikogo, ktoby był bogatszym niż inni. Trzymają się oni prawa, że wszyscy, którzy chcą do zakonu ich przystąpić, muszą swoje mienie oddać na wspólną własność wszystkich, dlatego też nie znajdziesz wśród nich ani niedostatku, ani zbytku, wszyscy posiadają wszystko wspólnie, jak bracia. Nie mieszkają oni w jednym jakimś mieście osobno, tylko mają w każdym mieście swoje osobne domy, i jeżeli ludzie, należący do ich religii, przychodzą z obczyzny do nich, to dzielą z niemi swe mienie, które ci mogą używać, jak swoje własne. Ludzie ci goszczą wzajemnie u siebie, choćby się przedtym nigdy nie znali i obcują ze sobą tak, jakby przez całe życie byli w przyjaźni. Kiedy podrużują oni po kraju, to n e biorą ze sobą nic, prócz broni przeciw rozbójnikom. W każdym mieście mają oni swego ochmistrza, który rozdziela przybyszom odzież i żywność.żywność. ..Między sobą nie prowadzą oni handlu, tylko jeżeli ktoś daje coś innemu, będącemu w potrzebie, to za to dostaje znów także to, co sam potrzebuje. I jeżeli ktoś nawet sam
Strona:PL Luksemburg Róża - Kościół a socjalizm.pdf/16
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —