Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/128

Ta strona została przepisana.
120

nie groziło myślom jego
Niepłodnych wieków przemijanie...
Wspominał wiele... i wszystkiego
Przypomnieć sobie nie był w stanie.



II.

Już dawno wlókł w pustyni świata
Skazaniec życie swe samotnie.
Tak wiek za wiekiem mknęły lata,
Toneły w przeszłość niepowrotnie,
Zmieniane jedne wnet drugiemi;
A on, panując nędznej ziemi,
Zasiewał złe bez przyjemności;
Misterne sztuki jego sidła
Nie spotykały przeciwności —
I czynność złego jemu zbrzydła.



III.

I nad kaukaskich gór szczytami
Wygnaniec raju przelatywał;
Brylantowymi lśniąc śniegami,
Olbrzymi Kazbek świat zadziwiał;