Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/134

Ta strona została przepisana.
126

Mająca takie świetne lica,
W południowego słońca kraju.



VIII.

Po raz ostatni dziś pląsała...
Niestety! wcześnie ją czekała
Spadkobierczynię tę Hudała,
Swobodną, rzeźwą i wesołą,
Nic nie wiedząca o serc bliźnie —
Niewola w obcej jej ojczyźnie
I nieznajomych ludzi koło.
Więc często chmurka wątpliwości
Na lica jasne padła mrokiem,
Lecz ruch jej pełen był lekkości,
Wyrazu, wdzięku i skromności,
Gdy się ślizgała tańców krokiem.
I gdyby szatan przelatując,
W on czas swe oczy na nią rzucił,
To dawnych braci swych żałując,
Z westchnieniem wzrok-by wnet odwrócił...