Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 035.jpg

Ta strona została skorygowana.

Tak do nich. Wnet my przystali do pary,
Wnet przyjacielstwo sierdziste, że — raty![1]
Boć ta kowalska bekiesza[2] z sukmaną,
Dalibóg, że razem kiedyś w sprawie[3] staną!

Zetkły się głowy, ścisnęły prawice,
Z nadra do nadra[4] posięgły nam oczy.
Wyszły kolory tajemne na lice,
Iż to tam naród od wieków krwią broczy...
A choć nikt uszów nie ostrzył na szpice[5],
Czuj duch![6] Trzymają na tęgiej utroczy[7]
Język. Słów mało a mowa niedługa:
— «Skąd?... Poco?...» — «Duszę ratować. Z nad Buga». —

Rzeko! Żebyś ty wiedziała do siebie,
Co siły w tobie jest i co jest mocy,
Jaką to twardość toń twoja kolebie,
Jaka przysiężność[8] z dna bije wskróś nocy;
Tobyś się rwała za wichrem w podniebie,
Obwołująca, jak owi prorocy,

  1. ...że raty! — że dziw! (Por. str. 28, uw. 8).
  2. Bekiesza — suknia krojem węgierskim, noszona przez małomieszczan.
  3. ... w sprawie — w szyku, w potrzebie wojennej.
  4. Nadro — wnętrze; z nadra do nadra — z serca do serca.
  5. ...nie ostrzył na szpice — nie nadstawiał.
  6. Czuj duch! — Czuwaj duch! Baczność!
  7. Utrocz — trok, rzemień, pasek.
  8. Przysiężność — dotrzymywanie poprzysiężonej wiary.