Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 043.jpg

Ta strona została skorygowana.

Oj, poda na sąd was to morze, poda,
Tylko się po was zachluśnie ta woda!

A cóż to? Myślisz, żeś ziemi się puścił,
Gdzie cię wkorzenił Bóg, to ci do złego
Już wolna droga? Toś się już rozpuścił?
Już nie wiesz, jak masz żyć? Co jest do czego?
Toś już to prawo wszelkie zaczeluścił?[1]
Nie bój się! Jest u Żywiołu każdego
Prawo! A ciebie nie skryją i w niebie,
Jak ty Żywioły obruszysz na siebie!

A toćżem widział w Wągrowie[2], w kościele,
Jak to Bóg Ociec nad niemi panuje.
To mu się tylko powietrze to ściele
Do stóp, a Ogień szaty oblatuje.
Tuż Morze, modre, jak u nas kołbiele[3]
Nadbużne, takoż do służby się czuje,
A on Stworzyciel w wichrowej koronie,
Ręce ma nad niem, a Ziemię na łonie,

A dokół gwiazdy, miesiące i słońca.
Tak na początku pokazał się świata,
I taki będzie zaś u świata końca.
Bo Żywioł wieczny je, a nie oblata,
Jako liść drzewny, ni czas go nie trąca,
Ani się najdzie najmniejsza w nim strata...
Ni Ogień iskry, ni Wiatr tchu nie zroni,
Nie zginie z Ziemi proch, ni kropla z toni.

Bo nad tym ogniem Michał stoi święty,
Na koniu, z włócznią, a smok mu w kolana...

  1. Zaczeluścić — zaprzepaścić, zatracić.
  2. Wągrów — m. na Podlasiu nad rz. Liwcem, w półn. części woj. lubelskiego.
  3. Kołbiel lub kołbań — małe jezioro wody stojącej.