Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 061.jpg

Ta strona została skorygowana.

Pouroczyszcza[1] Oziaty[2], do deski[3]
Oddał skarb! Papier my mieli królewski.[4]»

Tak Magier: — «Szelmy łyki!» — A Łuć: — «Kartę,
Taką, co na niej są złote litery
Z królewskich czasów. To więcej jest warte,
Niźli dzisiejsze stemple i numery.
Prawda, zetlałe tu już i wytarte,
Bo temu sto lat po razy coś cztery
Minęło; ale stoi wpisane
Co nam, co kniaziom Ogińskim[5] nadane».

Tu Magier nie gógł dosiedzieć na ławie,
I gęste dymy puszczał: — «Szelmy łyki!
To szczęście mieli! To stali na prawie!
Oj, żeby papier taki na Żdżarczyki!

  1. Pouroczyszcze — uroczysko, miejsce św. w głebi puszczy.
  2. Oziaty — pastwiska Łahiszyńskie za kanałem Ogińskiego.
  3. ... do deski — w zupełności, w całości. Zwrot pochodzi z tych czasów, kiedy książki oprawiano w drewniane deszczułki, kiedy mówiono: — Przeczytałem książkę od deski do deski, t.j. w całości.
  4. Głośna w swoim czasie sprawa mieszczan łahiszyńskich przedstawia się w krótkości tak: Miasteczko posiadało przywileje Zygmunta III i Władysława IV na grunta, z których płacili nieznaczną daninę do skarbu królewskiego. Korzystał z tego w r. 1870 gubernator miński Tokarew i zaliczywszy owe grunta do b. dóbr królewskich, postarał się o ich sprzedaż dla siebie — prawie za darmo, bo cena kupna, i tak niska, była rozłożona na 24 rat rocznych. Gdy po długim procesie przyszło do odbierania gruntów, mieszczanie odparli gwałt gwałtem, co gubernator uznał za bunt; 5 głównych obrońców zesłano na Syberję, 20 skazano na 12 lat ciężkich robót, na mieszczan nałożono kontrybucję 5825 rubli (w r. 1875). Mieszczanie zanieśli jednak apelację do senatu, który dawne przywileje królewskie zatwierdził i wszystkie wyroki i banicje i kontrybucje zniósł. Skazani mieszczanie wrócili do zagród domowych, a Tokarew i dwóch jego wspólników zostali tylko zwolnienie ze służby.
  5. Łahiszyńskie starostwo niegrodowe (królewszczyznę) dzierżyli w XVII w. Ogińscy.