Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 081.jpg

Ta strona została skorygowana.

A toś ty, bratku, myślał że ja nagi
Wyjdę z tej pastki[1], coś mi ją nastawił?
Że wezmę na się dziadowskie biesiagi?...[2]
A bogdajże się tym pozwem zadławił!
Szlachta!... Magiery!... Zbójeckie watagi!...[3]
A ot mnie Chrystus przez morze przeprawił,
Bym cię dosięgnął, a pomstę wziął z ciebie,
Tak mi dopomóż Bóg i Trójca w niebie!» —

Lecz Magier trząsł się, jak w wielkiej chorobie,
Zsiniał, dech tracił i błędne źrenice
Obracał kołem: — «Ja ci... Ja tu tobie
Pokażę! Ja ci pokażę... granice!
Jeszcze twe próchno przewróci się w grobie,
Jak ja sądową zapalę ci świécę...
Jeślim ja — fałszerz, tyś krzywo przysięgał!»
— «Co! — wrzasnął Żdżara — Ja?» — I już go sięgał

Kościstą ręką, gdy wtem, z pod pokładu
Sypną się ludzie dziwną procesyją.
Popierw niewiasty, dzieci, a pozadu
Chłopy się długim, ciemnym sznurem wiją.
Zawściągł się Żdżara z swojego napadu,
Głowę pod kaptur schowawszy i z szyją,
Lecz suchy palec upartym tkwił gestem...
Poznałem... Nasi szli, z dzieciątka chrzestem...

Horodziej trzymał je, krok stawiąc drżący,
Za nim chłopięta berlicę[4] mu niosą;
U boku Zośka, jak bławat kwitnący,
Szła z uplecioną do wstęg jasnych kosą.

  1. Pastka — paść, sidła, zasadzka.
  2. Biesiagi (włosk.) — podwójna torba dziadowska.
  3. Wataga (tat.) — herszt zbójów.
  4. Berlica (ł.) — laska, kostur.