Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 135.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

I myślał fajce mej dochować wiary,
Znagła poczułem, jak serce kołata,
I na śnie różne stawały mi mary.
— «Ha — myślę — niechże mnie ta puszcza swata!»
I zaraz jąłem podobać głos cienki
I czarne oczy Żukówny Jelenki.

Żukówna z Kurpiów była. Rzecz wiadoma,
Że jak na żonę, to tylko Kurpianka!
Bór to u siebie tak chowa, jak doma,
Do marcowego podobne sasanka[1].
Puch na tem szczery... A gdy się zasroma,
Gdy śniade liczko skraśnieje z pod wianka
Ciemnych warkoczy, toś przepadł od słowa,
Tak ci zapachnie jagoda borowa.

Zrazum się bronił. A jakom jest z rodu
Rzemieślnik twardy, tak jąłem, jak młotem,
W głowę się stukać... Nie brałeś zamłodu,
A to ci teraz, staremu, co po tem?
To kurpiowskiego zachciało się miodu?...
Kurpiowskiej pszczółki z brzęczeniem tem złotem?
Bacz, byś do barci nie wsadził gdzie łapy,
Jak niedźwiedź, bo ci ją przychwycą capy![2]

Ale czy urok jaki, czy przygoda,
Jelenka sama tak lgnie mi, jak smoła.
To kwiecia narwie i mile je poda,
To jakoś tęskno popatrzy z pod czoła...
— «Ha — myślę — w dziewce widać krew nie woda,
Gdy się tak winie ku mnie, by jemioła...
Jakby rzec chciała: — «Mój panie Balcerze,
Jeślim ci miła, to niech mnie Waść bierze».

  1. Sasanka — roślina z rodzaju jaskrowatych, anemona, zawilec.
  2. Capy (od wyrazu cap!) — przyrząd do chwytania niedźwiedzi, pułapka, stąpica.