Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 321.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

A to jest — wiecie co?»... — Nie dopowiedział,
Ale ku łąkom patrząc, wzniósł kułaka
I huknął: — «To tu Witkowy jest przedział?
To tum ci pasać kazał?... A sobaka!...
To ja, kroć djabłów, z tobą będę siedział,
Pilnował bydła?... A patrzcie go, jaka
Bestja nabożna... Jak ten Żyd się kiwa
I śpi, a bydło, jak chce, tak używa!»

Aż mnie zamgliło z lubości w tę chwilę...
Laboga! Toćto jakby u nas właśnie!
Tu pastuch w trawie zadrzemnie se mile,
A tu gospodarz nad nim — jak nie wrzaśnie!
A chłopie miły! Ani ty wiesz, ile
Zabierasz z sobą tej wsi, gdy cię praśnie[1]
Dola we światy! I nic nie pomoże:
Ten klnie po nasku[2], na żyto ów orze,

Choć wie, że chybi. A daj wam Bóg, chłopy,
Za oną polską duszę, co z was świeci!
Jest blacha — wam się na strzesze śnią snopy...
Jest pastuch, djabeł za djabłami leci...
A niech wam rodzi sto kóp z jednej kopy,
Burniaki-Wrony, Burniaki-Kaleci!
Niech wam się szczęszczą te «kazy»[3], te «rosy»,
Niechajże z czubem mierzają wam losy!
....................

Pod zachód było, kiedy my wracali,
Obszedłszy stajnie, obory, podwórza.
Na wielkich zorzach gwałtownie się pali
Słońce, wpuszczone w czerwień do pół kruża[4].

  1. Prasnąć (gw.) — cisnąć, rzucić.
  2. Po nasku (gw.) — po naszemu.
  3. Kaza (port. casa) — dom.
  4. Kruż (z ros. krużok) — krąg, krążek.