Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 422.jpg

Ta strona została przepisana.

I człowiek tak się obraca, jak w kniei;
A gdyby każdą rzecz nazwał, to z gęby
Miałby paździerze; boć obcy lud klei
Te miana (nazwy), plwając je tak, jak otręby,
A że katolik nie jest, więc je stwarza
Sam z siebie, zamiast brać to z kalendarza.

A tuż dopiero te haki, te bloki.
Te koła, zęby, te tryby, te rury,
Te kotły wrzące, te szpunty, te tłoki,
Te windy, z trzaskiem lecące do góry!
Okręt się tylko (gibocze) giboce na boki,
Pary buchają, drżą liny i sznury,
Rudel, jak świdrem, skróś wody się wierci,
A wszystko — tylko o deskę od śmierci.

Lecz co jest cudne w pojrzeniu, to zgoła
Żołnierska sprawność w tej morskiej hołocie!
Ledwo kapitan kinie, ruszy czoła,
Już to po masztach, jak koty po płocie,
Choć w trzasku, zda się, nie słychać, kto woła;
Tom się napatrzeć nie mógł tej ich cnocie,
Tak co to (letko) a nagle się wije!
Mówią, słoniną samą taki żyje‘.A, BW.

Str. 18 w. 26 ,pojrzysz‘ W1; ,wejrzysz‘ A, BW.
» 19 » 2 ,par‘ A, W1; ,pas‘ BW.
» zam. w. 3: ,Próżnobyś ręki nastawiał do słońca‘ A, BW.
» w. 4 ,a‘ W1; ,i‘ A, BW.
» po w. 4:

,Mówią, że idzie z północy to morze
Od granic ziemi, zapartych przez lody,
Aż na południe, gdzie takoż w przestworze
Oceanowe krą walą się wody;
Lecz nie wiem, czyli to prawdą być może,
By na południu lud czynił przeszkody,
Gdyż słońce najwyż tam piecze a praży,
O czem się pytać u żniw gospodarzy.

Str. 19 w. 7 ,miawszy‘ W1; ,mając‘ A, BW.
» » 9 ,te chody przepastne‘ W1; ,przecieki i ciągi‘ A, BW.
» » 13 ,jakowa‘ W1; ,takowa‘ A, BW.
» » 14 ,dufanie‘ W1; ,ufanie‘ A, BW.
» » 21 ,Więc to tam‘ W1; ,Dopieroż‘ A, BW.
» » 23 ,lud zeszedł, het‘ W1; ,tu zeszli precz‘ A, BW.