Str. | 29 | w. 20 | ,zobaczył‘ W1; ,gdzie najrzał‘ A, BW. |
» | — | zam. | w. 21: ,Nuż z nim pod pompę. To chłopa tak skropił‘ A, BW. |
» | — | w. 24 | ,a ten za nim‘ W1; ,a za nim ów‘ A, BW. |
» | — | zam. | w. 25 ,A to i jadło co dnia ci się widzi‘ A, BW. |
» | — | w. 26 | ,A słodkiej wody‘ A1; ,Gorsze, a wody‘ A, BW. |
» | — | » 28 | ,do kotła‘ W1; ,do misy‘ A, BW. |
» | — | » 29 | ,napchani‘ W1; ,swej sądnej‘ A, BW. |
» | 30 | » 4 | ,zpierwa‘ W1; ,zrazu‘ A, BW. |
» | — | zam. | w. 7: ,Coraz to klątwa, to kłótnia wybucha‘ A, BW. |
» | — | w. 10 | ,na inszych‘ W1; ,na drugich‘ A, BW. |
» | — | po w. | 10: |
,Najwięcej pralim Włochów. Tu chłop gada,
A ten tu ślepie na niego wytrzeszczy
(I po swojemu! Więc wnet rośnie zwada)
I trzęsie głową, że niby nie nada.
Więc chłop aż dmie się, tak nad nim w głos wrzeszczy;
Ten w śmiech, a insi za nim. Więc nuż zwada!
To my ich nieraz nagnietli, jak kleszczy,
(Bo naród to jest nad wszystkie plugawy
I gady pono hoduje dla strawy)
Zwłaszcza, jak przyszło brać wodę we dzbany
Słodką. Tych Włochów zwano Italjany.
Tom po raz pierwszy przypatrzył się zbliska
Grze[1], w którą oni i dzień cały zgonią.
Siędą przy sobie dwa takie Włoszyska, (Włosiska)
Nuż palce suwać i w ławę bić dłonią.
— «Czynk! Tres! Czynk!» — krzyczą, a z oczu żar tryska,
A stawy w palcach, jak w kubku kość, dzwonią.
Ten dwa, by widły, suwa w przeciwnika,
Ów sztykiem jeden, a z resztą umyka.
A taką mają w igrzysku tem spprawę,
Że ledwo okiem zdążysz, już ten bije!
Więc insze Włochy obstąpią ciekawe,
Powyciągają zgorzałe te szyje;
Więc coraz wścieklej trzaskają ci w ławę,
Jakby o gardło chodziło tam czyje;
(Włosy) Kudły na oczach, spotniali, schrypnięci,
Aż się nóż nieraz z za pasa wyświęci.
Najbliżej Włochów szły liczbą Francuzy;
Ale ci inszą trzymali się modą: