Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 448.jpg

Ta strona została przepisana.

Str. 83 po w. 4:

,Wielkie okręty do morskiej są wojny,
Z stu dział grzmi taki, linjowy się pisze;
Żołnierskim ludem zapchany i rojny,
Cały las masztów na sobie kołysze,
Może też w blachy przedpierśne być zbrojny,
Jak chorągwiani dawni towarzysze,
Wtedy pancernik zwie się; a rzecz zgoła
Ciężka takiemu w bitwie stawić czoła.

Są te linjowe statki, jak piechota,
Co płynie w ciężkie szeregi i zwarte;
Lecz do wycieczki gdy przyjdzie ochota,
Fregata leci na moze otwarte.
Ta ma trzy maszty, a taka jej cnota,
Że śmiało w boju każdą bije kartę;
Szybka jest bowiem i nad wszystko zwinna,
A imię swoje ptakowi powinna.

Więc gdy garść zuchów tęgich ją obsiędzie,
Z nagła uderza na wielkie machiny;
Nim się linjowiec na zawrót zdobędzie,
Już go urwała i pruje głębiny...
Fregata ona podobna jest w pędzie
Do Czarniecczyków rycerskiej drużyny,
(Kiedy wypadła) Co z częstochowskich leciała więc murów
Na Szweda, tęgo rwąc tych szwabskich ciurów.[1]

Przeciw fregacie monitor się jeży,
Mało co z wody wytknąwszy kadłuba.
Ten ogniem pluje z zamkniętych dział w wieży,
Którą, gdzie zechce, wykręca mu śruba;
Choć go fregata po żebrach uderzy,
Nic mu nie zrobi, bo ściana jest gruba...
A wieża gęstym obwiana dział dymem:
Tak się Chodkiewicz bronił pod Chocimem.[2]

Ale gry trzeba w pole wyjść z za szańca,
Na rekonesans i tajne pikiety,
Wtedy się bierze korweta do tańca,
Rychtuje działa, wykręca lawety;
Ta do każdego prędka jest łamańca,
Flankiem po bokach huczy w bandolety,
Albo, jak one dawne szwoleżery,
Pędzi na morskich wałów Samosiery.

  1. Cztery ostatnie wiersze tej strofy tylko w A.
  2. Dwa wiersze tylko w A.