Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 019.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

I właśnie Ona to umie i posiada w stopniu tak wysokim, jak mało kto z dziś piszących. Język Jej potrafi istotnie »głosić się« po rosie, jak fujarka pastusza, i kląskać, jak słowik, i krakać, jak orzeł, i huczeć, jak burza, i być w pieśniach wiejskich, jak dziecko, które płacze, albo chłopka, która zawodzi, a w pieśniach biblijnych być, jak łoskot gromu. Ona ci, czytelniku polski, i twoją ziemię i twoje uczucia wyrazi i wyśpiewa w twej cudnej mowie z taką mocą i ozdobą, że aż sam zadziwisz się bogactwem tej mowy. Zna też Ona nawskróś ten wielki skarbiec, wie, gdzie jakie leżą klejnoty, i czerpie z niego obu rękoma i rozrzuca i sypie, ale rozrzucając i sypiąc — jeszcze przysparza.

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Podniosłem tylko dodatnie strony Jej pieśni. Zresztą, kto wie, czy nie jest rzeczą słuszną czynić tak przeważnie, gdy się mówi o twórcach tej miary. Ptak to szerokoskrzydły, drzewo, które wysoko wystrzeliło w rodzimym lesie, sława wielka i jasna, pieśniarka, sercem miłująca, duchem i mową władna, jedna z prawych dziedziczek i spadkobierczyń po wielkiej epoce narodowej poezyi. Twórczości takiej krótkiemi słowy nie można objąć, ani jej w nie zamknąć — ale godzi się i należy złożyć hołd poetce, której już niema między nami.

Henryk Sienkiewicz.