Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 112.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
XX. NAJKRWAWSZE POLE.


Nie to jest pole najkrwawsze na ziemi,
Co pije z wojen rubinowej czary
I tak się bieli trupami ludzkiemi,
Jak morskie piany, albo wieczne śniegi...
Nie to, gdzie leżą strzaskane sztandary
Na mężnych piersiach, które ich broniły,
I kędy, zwarte w dwa wrogie szeregi,
Ludów ścierają się siły.

Nie to, nad którem, jak śmiertelne chusty,
Ciągną się dymy ciężkie, ołowiane...
Nie to, co wiecznie spragnionemi usty
Ssie pierś ludzkości, jak ranę...
Nie to, gdzie żołnierz konający pada,
Z dala od chaty, od żony, od dzieci,
I gdzie się jękiem ostatnim spowiada
Gwieździe, co nad nim, drżąc, świeci.
Nie to, nad którem wichrom jęczeć trzeba,
Gorzkiemi łzami padać chłodnym rosom
I dzwonić pustym na zagonie kłosom
Na przyjście roku bez chleba.

Lecz to, gdzie duchy, jak orły zwaśnione,
Biją się w chmurach o prawdę nieznaną
I gdzie od wieków w dwie strony targano
Nieskończoności zasłonę,