Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 184.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
XLII. OSTATNIE PIOSNKI.


I.

Ach, ja w jesieni przestaję być sobą,
A jestem smutkiem, ciszą i żałobą...
I jestem listkiem, drżącym na gałęzi,
Jestem mgłą bladą, co dnia jasność więzi,
Jestem pól nagich długim, pustym szlakiem,
Lecącym smutnie na obczyznę ptakiem...
Jestem przeciągłym po stepach powiewem,
Więdnącym kwiatem, obumarłem drzewem,
Jestem odbiciem gasnących promieni,
Splątanem pasmem lekkich, drżących cieni...
Jestem posępną chmur czarnych źrenicą
I szarych godzin zmierzchem i tęsknicą.
I jestem lasów zdeptaną koroną,
Opadłych liści czernią znieważoną
I brzózką białą, co w zadumie słucha,
Jak wicher świstem szyderczym wybucha...
Jestem konikiem polnym, który kona,
Rosą, co szronem błyszczy wysrebrzona,
Jestem zamglonem poranka spojrzeniem,
Rozstaniem jestem i łzą i wspomnieniem...

Z drżącą topolą schylam w smutku czoło
I listki marzeń rozsypuję w koło,
Z spóźnioną pliszką piosnkę cicho nucę:
»...Do wiosny tęsknię! Do wiosny się wrócę!...«