Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 253.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
LIV. KRAKOWSKIE WESELE.[1]


(Sołtys kłania się).

Niechaj będzie pochwalony Chrystus w waszym progu!
Czołem, panie gospodarzu! Kto my — nie pytajcie;
Pozna Polak swego ziomka po czci danej Bogu...
Chleba, soli, dobrej woli i dłoń nam podajcie!

Jeszcze żyją wskroś narodu nasze stare hasła,
Jeszcze nasza polska mowa skarby swoje chowa;
Jeszcze w dworach staroświeckich gościnność nie zgasła,
Jeszcze żyje dziarska młodzież i pieśń narodowa...

Tu pod waszym dachem, Panie, zebrani ochoczo,
Z tej spuścizny po praojcach stwórzmy szczęścia chwilę!
Niech pod strojem narodowym serca nam zagrzmocą,
Niech tradycja wskrześnie stara w całej swojej sile!

Prostak jestem, nieuczony — sołtys mojej wioski;
Jeśli rzeknę co nieskładnie, darujcie mi, Panie!

(kłania się)

Dość ja miałem turbacyi, mitręgi i troski,
Nim się tutaj odważyłem na takie gadanie...

(drapie się w głowę)
  1. Podajemy dodatkowo z autografu dwa ułamkowe utwory, pochodzące z najwcześniejszej doby poetyckiej twórczości autorki. Nr. LIV mógłby stanowić dla siebie całość, lecz brak tytułu w autografie zdaje się przemawiać za tem, że pierwotnie był lub miał być częścią jakiejś większej całości.