Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 254.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Ale kiedy się już stało — powiem, co się godzi:
Hej! panowie z białych dworów, słuchajcie mnie bacznie!
Dziś gromada w pańskie progi bawić się przychodzi:
Niech ta chwila, jako symbol, nowe życie zacznie. —

Mało ubiór wziąć i piosnkę wspólnego wesela:
Dzielcie z ludem jego smutki, ulżyjcie mu w pracy;
Niech chłop widzi w panu swoim brata, przyjaciela,
A nie powie nikt na świecie, żeśmy »jacy tacy«.

(potrząsa czapką)

A pójdźcież sam[1], Krakowiaki! ustawcież się kołem;
Niech się wianek z Krakowianek rozwinie spleciony...

(dalsze pary otaczają pierwszą)

Czołem, panie gospodarzu! gospodyni czołem!
Niechże będzie na tem miejscu Chrystus pochwalony!

(kłania się).




  1. Sam (wyraz przestarzały) — tu.