Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 224.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Co go z zagona osiadłego jedzą,
Z własnego ziarna, z pod własnego nieba...
Tylko najstarszy, co w kupce szedł przodem
I niósł na kiju ojcowską sukmanę,
Miał liczko, jakby czegoś zadumane,
I oczy, jakby we łzach pływające,
Ile się razy obrócił na słońce...
— A bliżej koło mnie
Szła gadająca z sobą nieprzytomnie
Staruszka, jako ta turkawka siwa,
Trzęsąca głową, ślepa, ledwo żywa,
I drogi sobie kijem szukająca
I jak osiki listek, cała drżąca...
Więc że jej stare nie służyły nogi
I zostawała w tyle za innemi,
Popchnął ją żołnierz... Upadła wśród drogi.
A gdy ją ludzie podnieśli, na ziemi
Tak odcisnęło się jej wyschłe ciało,
Jak w Weroniki chuście[1], i zostało
Jak pieczęć krzywdy naszej, przyłożona —
Pod okiem Boga — do ziemi tej łona.

Jak kamień, ciężkie, jak węgiel, gorące
Było dzieciątko na rękach mych śpiące.
A tu ni stanąć, ni siąść, choć pod miedzą,
Choć na kamieniu, jako pliszki siedzą,
Albo jak kawki w polu...
— Dalej! Dalej!...
Aż nas na rozstaj pod wieczór przygnali.
A na rozstaju był krzyż. Więc się one
Niewiasty z płaczem do niego rzuciły...

  1. Weroniki chusta — relikwia, pokazywana w Rzymie w kościele św. Piotra na Watykanie. Według legendy ś. Weronika miała podać Jezusowi, dźwigającemu krzyż, chustę do obtarcia twarzy i w nagrodę za swój uczynek miłosierny otrzymała na niej odbicie Chrystusowego oblicza.