Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 5 118.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
XIV. BRACIOM PIEŚNIARZOM.[1]



Nie nam, pieśniarze, stać w tęczy kolorach,
Barwić się w róże i w pióreczka pawie;
Bo my są sosny, czerniące się w borach,
Bo my są krzyże w przydrożnej kurzawie,
Bo my są wierzby o płaczących korach,
Bo my są z jękiem lecące żórawie,
Co hejnał krzyczą skróś zmierzchów tej ziemi
Na puste pola, gdy sen je oniemi!

Nie nam, pieśniarze, brać pieszczone tony,
I dźwięków szukać co słodszych dla ucha...
Nam w spiż serc ludzkich bić, jak biją dzwony,
Nam huczeć, jako w boru zawierucha...
Nam szumieć jako padające plony,
Kiedy je zdepce nawalna moc głucha...
Nam śpiewać zgrzytem strun rwanych i krzykiem —
I nie — słowiczym, lecz orlim językiem!

Nie nam, pieśniarze, stroić lutnię wstęgą
I sławić rozkosz, niby trubadury...
Bo my zakonu związani przysięgą,
Izajaszowe nosim w biodrach sznury!
Pieśń nasza, kmiecą odziana siermięgą,
Z ducha królewskość bierze, nie z purpury!
A kiedy wzejdzie nad ugor w łzach rosy,
Nie kwieciem kwitnąć jej, ale iść — w kłosy!


  1. Przypis własny Wikiźródeł  W wydaniu tomu Linie i dźwięki Kraków, 1897; Nakład G. Gebethnera i spółki; źródło PBI wiersz nosi tytuł Dekadentom.