Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 045.jpg

Ta strona została przepisana.
XIII. NA PIĘĆDZIESIĘCIOLECIE ADAMA PŁUGA[1].



Kiedy spojrzę po łanie starej naszej niwy,
Zawsze cię widzę w pracy, Pługu nasz poczciwy!
A czyli zorza gaśnie, czyli dzień się bieli,
Duch boży wodzi ciebie, wspart na twej grządzieli...

Pługu nasz, w tobie obca nie postała skaza!
Całyś jest z borów Litwy i z Litwy żelaza...
Los-kołodziej ku naszej zdziałał cię potrzebie,
Gdy skowronki najgłośniej śpiewały w podniebie,
Gdy na całym obszarze odwiecznych ziem Wilna
Szła orka po nowinach szeroka a pilna,
Gdy bratersko do siebie hukali rataje,
Tu jeden, owdzie drugi, a trzeci — o staje...
I kiedy o tem tylko gwarzono na dziale,
Jak siać ziarno, by siewu nie skradli Moskale!

Lecz kołodziej całego nie zrządzi sam pługa,
On płozę tylko, grządziel i słupiec zastruga;
Więc z litewskiej zagrody, udziałan w połowie,
Pod młot szedłeś, a byłeś okuty w Kijowie[2],
A tak się kowal tęgo na ciebie zamierzył,
Że choć cię miał skończonym, raz jeszcze uderzył.
Dźwiękło, jak dzwon, twe serce... jak dzwon pogrzebowy...

  1. Por. VI, 28.
  2. Adam Pług był więziony w Kijowie, gdzie też żona jego zmarła. (P. a.)