Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 120.jpg

Ta strona została skorygowana.

I stuknąłem w Ałtaj czołem,
Aż skry poszły, taj przecknąłem.

Ej, Batiuszka[1] ty rodzony!
Sen to, sen był nawidzony...
Nie odleciał kruczem piórem,
Nie odleciał złotą czajką,
No opętał głowę durem,
Ni to prawdą, ni to bajką,
Ni to widem, ni to cieniem,
Ni niebieskiem zajawieniem!
............
I śnił, Caru-Hosudaru,
— Daj Boh sławno bić twe wrogi! —
Że z ziemnego świata szaru[2]
Szły w te kraje cztery drogi.
A ta jedna — łzami zlana,
A ta druga — kośćmi siana,
A na trzeciej — krwi w kolana,
Czwarta droga była pusta.
Niewidzialne tylko usta,
Miljonowe, ciche głosy
Jęk w nią słały pod niebiosy...
I nie na tej łzami zlanej,
I nie na tej kośćmi sianej,
Lecz najwięcej było lęku
Na tej wielkiej drodze jęku!

I otworzył się mir[3] boży
Od tej zorzy do tej zorzy,
I pokazał wnętrze sine,
W dal bezmierną i w głębinę...

  1. Batiuszka (z ros.) — ojczulek (tytuł cara).
  2. Okręgu (P. a.)
  3. Mir (z ros.) — świat.