Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye seria pierwsza 029.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
VI.


Na szczytach.


Tatrzańskie stoki w ziołach toną,
I noszą odzież rozkwieconą,
Na mchu stawiają stopy bose,
I traw oddechem piją rosę...
A wyżej kamień nagi błyska,
Szumiące zdroje wrą z urwiska,
Lecąc ożywczą w dół kaskadą,
Z jasnością świeżą, srebrną, bladą...
Szczyt zasię białe pienią śniegi,
Jak puhar, pełen aż po brzegi,
Złamanym błyskiem słońca miga,
I wiecznym chłodem w lód zastyga...
Wędrowiec w niżniach zrywa kwiaty
I piersi krzepi świeżą wonią;
Na połoninie zdrój skrzydlaty,
Jak ptaka w locie chwyta dłonią;
Aż gdy lodowe gór widziadło
Tchem swym zastudzi krew na szczycie,