Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 023.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy tylko gwiazda oczy zadumane
Otwiera, w ciemnych lazurach drżąc blada,
Kto czuwa ze mną?
Czy ty, o morze co bezsenne łoże
Porzucasz, wiecznym parte niepokojem,
I czołem bijesz o brzeg dziki, pusty,
I skargi gorzkie spienionemi usty
Ciskasz pod niebo — i rwiesz się przebojem...
Czy ty, o morze?...
Czy ty, płonąca pustynio bez końca,
Co nad spalonem okiem nie masz powiek,
I suchą, wiecznie otwartą źrenicą,
Z beznadziejnego pragnienia tęsknicą
Patrzysz w niebiosa z rozpaczą, jak — człowiek!
Czy ty, płonąca?
Czy ty, o ciszo! którą duchy słyszą,
Jak w lekkie skrzydła uderzasz nad światem
I oblatujesz senne widnokręgi,
I śpiewasz hymny z gorejącej księgi
Nocy i szepcesz z białej róży kwiatem...
Czy ty, o ciszo!...
Czy tęskne szumy, które pieśń zadumy
Ponad lasami uśpionemi niosą —
I nocą idą, jak tułacze smutni,
Co nie zabrali z domu nic, prócz lutni
O strunach pełnych łez, lecących rosą...
Czy tęskne szumy?