Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 220.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

I jedną kroplą rosy je obdziela...
Wiem, że jest siła, która z siebie wciela
Życie w pęd młody powiewnej leszczyny,
I zwija palmie nad czołem koronę;
Chlebem napełnia kłosy — i kruszyny
Swej obfitości w mchy kryje zielone;
Żar słońca waży — i wilgoć podziemną,
Tka nerwy listków, przędzie róż szkarłaty...
Ale bez ciebie — milczą dla mnie kwiaty,
I lasy milczą dla mnie... o, pójdź ze mną!


∗             ∗

Pójdź ze mną! cicho nad księgą schyleni
Zaklniemy w ciało mglisty szereg cieni
Wieków ubiegłych; przyjrzymy się walce
Znikłych pokoleń — i spuściźnie krwawej
Miljonów ludzi; i przyłożym palce
Do ran głębokich ludzkości; i sławy
Obelisk biały obejdziem dokoła...
Dojrzymy skryte prądy wśród zamieci,
I słupem ognia przodujące czoła,
I usłyszymy wołania stuleci,
I hasła dziejów, i wrzawę tajemną
Ku wielkim celom idących szermierzy...
Lecz, gdy mi serce nad księgą uderzy,
Ty myśl rozjaśnij moję... o, pójdź ze mną!


∗             ∗