Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 260.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Po zagonach chodzi wzdłuż,
I zarzyna srebrnym nowiem
Pierwsze garście naszych zbóż...
Hej do żniwa tam! do żniwa
Niech wylegnie cała wieś,
Niechaj stare pieśni śpiewa!
Nieś je tutaj, wietrze nieś!
O poranku szumią drzewa:
Gdzie jest moja wioska, gdzie?..
Echo w dali się rozwiewa,
Toną mary w srebrnej mgle.


X.


Nad morzem.


O niezmierzone! o morze!
Na twojej srebrnej harfie nie śmiem złożyć dłoni;
A pochwycona czarem, jaki pieśń twa roni,
W milczeniu ducha się korzę!
Z zamglonych wieczności progów
Idziesz, jak idą czasy, konieczne, niezmienne;
A fale twe, lecące jak ptaki bezsenne,
Widzą skon ludów i bogów.
Tragiczne strofy twej pieśni