Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 049.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Bije i z stosu ulata, o Chryste,
Pod Twoje znamię...

Ja już nie kapłan, nie! Już ze mnie zdarto
Szaty, przez które podobny wam byłem.
Grom Rzymu jeszcze pali się nad kartą,
Przez którą będę popiołem i pyłem...
Ale masz duszę nie przez to rozdartą.
Biegu dobiegłem i dzień mój odbyłem,
I widział mnie Pan pod rannych zórz wartą,
I wie jak żyłem.

Lecz w piersi mojej zostało się drżenie
Tej gołębicy, co lata nad gmachem,
Kędy jej gniazdo objęły płomienie ...
Blednę przed wami nie śmierci przestrachem,
Nie tem, że padnę pod waszym zamachem,
Lecz że na ziemię czeską idą cienie,
Że widzę groźnie strzaskane sklepienie
Nad własnym dachem...

Ojczyzno moja! Już idą momenty
I ostateczne tych dni rozwiązanie...
Od Białej Góry gdzieś słyszę tętenty
I od Taboru bojowych surm granie...
Lud mój okuty, zabity, przeklęty...
Lecz Ty wyciągasz prawicę, o Panie!