Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 052.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Skazańca, ciśniesz się wzruszony tłumie?
Czemu tu stajesz i patrzysz w zadumie!
Wszak to tak dawno, tak dawno już temu!

Czyżbyś ty w rzeczy tej martwej, w tej ciszy,
Słyszał jak ducha, wołania i głosy?
Czyliżbyś mniemał, że dziś jeszcze stosy
Rozgorzeć mogą? Że dziś jeszcze dyszy
Zemstą ten srogi biskup, ten mnich bosy?
Czyżbyś ty słyszał jęk ducha w tej ciszy?

O, bez obawy bądźcie, dobrzy ludzie!
Dziś Torqemada figurę woskową
Oglądać można za skromny grosz w budzie.
Ziemia nie rodzi stosów, jest jałową...
Sobory nudzą Rzym, daję wam słowo!
Więc bez obawy bądźcie, dobrzy ludzie!

A gdyby nawet ten zbór miał tu ożyć,
Choćby wstał biskup, co klątwą dotyka,
Ja wam glejt daję — nie chciejcie się trwożyć.
Dziś Europa już jest taka dzika...
Możecie odejść i spać się położyć,
Choćby stos gorzał — zkąd wziąć męczennika?