Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 088.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.


Cóż pieśń! z skowronkiem idź budzić zbóż łany
Smętny lirniku, gdy śpiewać ci wola...
Może tam wstanie wiatr jękiem przewiany,
Może z zadumy swej ruszą się pola,
Może się we mgłach podniosą kurhany,
Które tam niegdyś sypała niedola,
— Każda rzecz martwa prędzej się poruszy
Niż my — też trupy, bo żyjem bez duszy!






XVI.


O, czemuż dęby nasze starodawne
Nie od pioruna poległy w swej sile!
Czemu korony nie spadły im sławne
Na jakiejś wielkiej mogile...

Po liściu oto, po jednej gałęzi
Odarł je wicher z wiosennej ich krasy,
A pierś ich cisza obumarła więzi,
I milczą pola nasze, nasze lasy...