Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 167.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.
I.


W jarze.


Cała w srebrnym stoję pyle,
Pod świeżością pełną cienia,
Drży puls w każdej skał tych żyle,
A w powietrzu tyle, tyle
Tęcz się rozpromienia...

Tam nade mną, lecą zdroje
Rozpryskane w śnieżną ścianę,
A ja patrzę, a ja roję,
A ja czuję tchnienie twoje,
Przez ich szklaną ścianę...

Lecą w hukach, w echach, w szumie
Niby z śmiechem, niby z płaczem...
A ja słucham — i w zadumie,
Głośne bicie serca tłumię
— Po czemże-by?... Za czem?