Ta strona została uwierzytelniona.
Ale dzwony twarde serca,
Zimną pierś miały.
„Będziem jemu dzwonić, matko,
Za talar biały“. —
I wróciła, narzekając,
Do pustej chaty
I strząsnęła wszystkie kąty
I zgrzebne szmaty...
I nic więcej nie znalazła
Prócz onej świty,
Którą syna trup sczerniały
Leżał nakryty...
— Nieszczęśliważ moja dola,
Jasieńku miły!
Chybaż tobie łzy te moje
Będą dzwoniły...
Chyba moje narzekanie
Bić będzie z rosą,
Kiedy ciebie na mogiłki
Z chaty wyniosą!“
I wynieśli za próg czarny
Trumienkę lichą,
A za synem poszła matka
Ścieżyną cichą...