Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 284.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Z trzech sióstr, dwie były zbyteczne w intrydze;
A wszystkie nadto pierzchliwe — i młode.
Inny tu atut grę weźmie, jak widzę!”
Pod wieczór zatem obmyśla wygodę
(Księcia i koni folgując fatydze)
W oberży, kędy lubiąca swobodę,
Gosposia, hoża i nie nazbyt święta
Obskubywała wędrowne ptaszęta.

Przezacny mentor wciągnął ją do spisku;
Jak łatwo zgadnąć, prosić się nie dała.
Chłopiec był piękny — i godzien uścisku
Tej nawet, która nigdy nie kochała...
Opinia wprawdzie, lubo bez nacisku
Coś-nie-coś niby przeciw temu miała,
Lecz pałac, stroje i tytuł „metresy”,
To też coś znaczy dla serca — i kiesy.

Dała im tedy oddzielne pokoje.
Hussejn zachrapał wnet, jak sprawiedliwy,
Co wiernie spełnił obowiązki swoje.
Wtem, o północy, okrzyk przenikliwy
Budzi go ze snu... przez pchnięte podwoje
Kalilbad wpada; negr nasz, ledwo żywy,
„Na Boga — woła — co to?” — Książę blady:
„Jedziemy” — rzecze. — „W nocy?” — „Niema rady!”