„Naprzykład: mówią o Kalilbad-hanie,
Że jakąś wieszczkę chce wybrać za żonę...
Bardzo to pięknie! lecz czyż w Alkoranie
Jest choćby słówko o nich wyrażone?...
Kto kiedy, wieszczki widział w Astrachanie,
Albo też dziecię z wieszczki urodzone?
I książe miałby dla bajek poety.
Wyrzec się szczęścia i pięknej kobiety?”
„Jak to! — rzekł książe — ty, starzec, zwiesz szałem
Wiarę w to, czego nie widzi się w świecie?
Koran! — lecz jakąż surę w nim czytałem
O tej tu fajce, lub o tym sorbecie,
Lub o mnie samym? Jeśli to, co ciałem
Dotykam, prawdą jedyną na świecie,
Cóż więc jest przestrzeń, czas, wiedza, sumienie,
Duch, umiejętność?... Czy tylko złudzenie? —
„Wszak sam chcesz, aby świętość była czczona;
Dla mnie świętemi są wieszczek dziewice...
I kto się waży wydrzeć z mego łona
Wiarę, że w nich są szczęścia tajemnice?...
Gdzie milczy ziemskość głucha i skażona,
My światom duchów stawiamy granice,
Jakby nad naszą tą znikomą bryłą
Wyższej i świętszej sfery już nie było.
Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 290.jpg
Ta strona została uwierzytelniona.