Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 291.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

„Czyż nie dość mamy dowodów pewności
W wspólnych mniemaniach powszechnego świata?
Cóż są porywy tajemne ludzkości
Do czystszych wyżyn, kędy duch ulata?
Czyliż proroka w rajskie wysokości
Nie uniósł rumak — jak mara skrzydlata?
Wszak ja w to wierzę... I cóż mi odpowiesz
Na wzlot Majmuna?... Czy kłamstwem to zowiesz?

„Taką mieć żonę, jaką matka była!
Lecz wiem, że drugiej nie znajdę na świecie.
Dlatego pragnę, by mi uskrzydliła
Ducha istota wyższa, wieszczek dziecię.
W objęciach kobiet ginie wodzów siła,
Tak mi mówiono — ja ufam poecie,
Że mnie do czynu zahartuje szczęście
Z niebianką, którą pojąć chcę w zamęście!”

„No!” — odrzekł Mufty,któremu ten temat
Zdał się krytycznym (gdyż kazuistyka,
Która na każdy wypadek ma szemat,
Tu go nie miała, nawet sofistyka
Przed taką wiarą milkła). — Jak problemat
Postawmy kwestyą tę... Wieszczek mistyka
I tak ustąpi, na szczęście korony,
Gdy książę będziesz więcej doświadczony.