Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 351.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Protekcyę miewał oddawna już balet,
Na wszystkich dworach wschodu i zachodu.
Książe Perefis, znawca jego zalet,
Trochę się jakoś rozruszał; — on z młodu
Zbadał kunszt tańca, giestów i tualet
I nie miał większej rozkoszy powodu,
Jak z loży swojej, z książęcą swobodą,
Za „faux-pas” karcić figurantkę młodą.

Elsler, jak mówią, historyą tańczyła
I filozofii systemat Heglowski;
Gieniuszu tańca czarodziejska siła
Po wszystkie czasy wpływ wywiera boski!
Nauka taka korzystną już była
Nieraz; tu widzi polityk bez troski,
Jak równowagę (Europy) zachować —
A czasem, zręcznie za drugich się schować.

Lecz choć ekspertem był nasz książe tłusty,
Tutaj się jego kończyła łacina!
Patrzy ciekawie, z otwartemi usty,
Pojąc się tańcem, jak puharem wina.
Klaszcze z zapałem, niby młokos pusty —
I nogą ruszać do taktu zaczyna
Mimo podagry; chwycony za serce,
Rzuca nareszcie chustkę swą tancerce.