Strona:PL Maria Konopnicka - Cztery nowele.djvu/30

Ta strona została uwierzytelniona.

częły unikać Kasi; a gdy dzieweczka pytała, czemu z nią bawić się nie chcą, rówieśnica jéj, zezowata stolarzanka odpowiedziała z przekąsem:
— Matusia powiadają, że ty masz złe oczy.
Kasia zawstydziła się i, zaczerwieniwszy się mocno, spuściła ku ziemi śliczne swoje, długiemi rzęsami ocienione źrenice, a postawszy tak chwilę i czując napływające do nich łzy gorące, zwróciła się i zwolna poszła ku domowi. A za nią leciał szyderczy, niemiłosierny śmiech dzieci.
Dnia tego wieczorem Kasia zapytała ojca:
— Powiedzcie mi, tatuńciu, co to są złe oczy?
Rybak przypomniał sobie zaczepkę sąsiada.
— Kto ci to powiedział? — krzyknął, zrywając się w ognistych łunach cały.
— A to dzieci powiadają, że ja mam złe oczy.
Paweł wstrząsnął dziewczynę za ramię.
— To jest kłamstwo! słyszysz, to jest kłamstwo! — zawołał wściekły; — a ty mi do dzieci obcych nie chodź, przy domu siedź, rozumiesz?
Kasi z bólu i ze strachu łzy po twarzyczce pobiegły; otarłszy je ukradkiem, ojca za nogi chwyciła, dziękując, a potém cichutko w kąt poszła i, łykając łzy nieproszone, zabrała się do skrobania ziemniaków na wieczerzę. Paweł z pode łba poglądał na nią, siedząc zadumany na ławie. A gdy powieczerzali i dziewczyna spać się już układła, zbliżył się do niéj, śpiącą w oczy lekko pocałował, a otarłszy rękawem łzę gorzką, westchnął zcicha: „Oj, biednaż ty, biedna sierota!”
Tak tedy Kasi, odepchniętéj przez dziatwę miasteczka, pozostał tylko jeden towarzysz zabaw, kudłaty Burek, z którym dziewczyna dzieliła obiad swój i wie-