Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 1.pdf/112

Wystąpił problem z korektą tej strony.
Zadanie do rozwiązania. „Odnaleść zasadę godzącą, która powinna wypływać z prawa wyższego, niż sama wolność.
Waryjant:
„Nie chodzi tu zatem o zniesienie konkurencyi, co jest rzeczą tak niemożliwą, jak zniesienie wolności; chodzi o znalezienie równoważnika, powiedziałbym chętnie, o znalezienie policyi.“

P. Proudhon zaczyna od obrony wiecznej konieczności konkurencyi przeciw tym, którzy chcą ją zastąpić współubieganiem się.[1]
Nie ma „współubiegania się bez celu,“ a jak „przedmiot każdej namiętności jest nieodzownie analogiczny samej namiętności, jako to: kobieta dla kochanka, władza dla ambitnego, złoto dla skąpca, wieniec dla poety, tak przedmiotem dla współubiegania się przemysłowego musi być koniecznie zysk. Współubieganie się nie jest niczem innem, jak tąż samą konkurencyją.“
Konkurencyją jest współubieganiem się o zysk. Współubieganie się przemysłowe, czyż jest koniecznie współubieganiem się o zysk, to jest konkurencyją?.. P. Proudhon, twierdząc to, uważa już za dowiedzione. Widzieliśmy, że u niego twierdzić znaczy dowieść, tak jak przypuszczać znaczy przeczyć.
Jeżeli przedmiotem bezpośrednim dla kochanka jest kobieta, to przedmiotem bezpośrednim przemysłowego współubiegania się jest produkt a nie zysk.
Konkurencyją nie jest współubieganiem sie przemysłowem, jest ona współubieganiem się handlowem. W naszych czasach przemysłowe współubieganie się istnieje tylko w celu handlowym. Są nawet fazy w życiu ekonomicznem nowożytnych ludów, gdzie wszystkich ogarnia rodzaj gorączki zysku bez produkowania. Ta gorączka spekulacyi, powracająca peryjodycznie, odsłania prawdziwy charakter konkurencyi, starający się uniknąć konieczności przemysłowego współubiegania się.
Gdyby powiedziano rzemieślnikowi czternastego wieku, że mają być zniesione przywileje i cala organizacyja feudalna przemysłu i że mają być zastąpione współubieganiem się przemysłowem, zwanem konkurencyją, powiedziałby nam, że przywileje różnych korporacyj, cechów i syndykatów są uorganizowaną konkurencyją. P. Proudhon wcale się rozumniej nie wyraża, twierdząc, że „współubieganie się nie jest niczem innem, jak tą samą konkurencyją.“
„Każcie, aby od 1-go stycznia 1847 roku praca i płaca były dla wszystkich zapewnione, a natychmiast silne natężenie przemysłu zastąpi ogólny zastój.“ (T. I str. 189)

Zamiast przypuszczenia, twierdzenia i przeczenia mamy teraz przepis, jaki p. Proudhon daje umyślnie, aby dowieść konieczność konkurencyi, jej wieczną trwałość jako kategoryi i t. d.

  1. Fourierzyści.
    (Przyp. Fr. Engelsa do niem. przekł.)