Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 1.pdf/126

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Ze wszystkich miast Anglii w Boltonie radykalizm jest najwięcej rozwinięty. Robotnicy Boltonu są znani jako najzawziętsi rewolucyjoniści. Podczas silnej agitacyi, jaka miała miejsce w Anglii przeciw prawom zbożowym, fabrykanci angielscy nie czuli się dość silnymi, by sami mogli podołać walce z właścicielami ziemskimi, nie wysuwając naprzód robotników. Ale ponieważ interesy robotników i fabrykantów nie były mniej sprzeczne jak interesy fabrykantów i właścicieli ziemskich, było zatem naturalnem, że fabrykanci musieli usuwać się na drugi plan na meetyngach robotniczych. Cóż zrobili fabrykanci? Aby ocalić pozory, uorganizowali meetyngi, złożone po większej części z majstrów, małej liczby robotników, im oddanych i z właściwych przyjaciół handlu. Kiedy następnie prawdziwi robotnicy próbowali w Boltonie i w Manchesterze brać w nich udział, aby zaprotestować przeciwko tym sztucznym demonstracyjom, zabroniono im wstępu, mówiąc, że to był tieket-meeting. Pod tą nazwą rozumieją się meetyngi, na które mają prawo wejścia tylko osoby opatrzone w karty wejścia. Jadnakże ogłoszenia, rozlepione na mitrach, oznajmiały o meetyngach publicznych. Ile razy odbywały się te meetyngi dzienniki fabrykantów dawały pompatyczne, szczegółowe sprawozdania z wygłaszanych tam mów. Rozumie się, że były to mowy samych majstrów. Dzienniki londyńskie powtarzały je dosłownie. P. Proudhon ma nieszczęście brać majstrów za zwykłych robotników i zabrania im surowo przekroczyć cieśninę.
Jeżeli w 1844 i 1845 r. bezrobocia mniej uderzały w oczy jak przedtem, to dlatego że 1844 i 1845 rok Indy pierwszymi dwoma latami rozkwitu angielskiego przemysłu od 1837 roku. Tem nie mniej żaden z rzemieślniczych związków (trades-unions) nie był rozwiązany.
Posłuchajmy teraz majstrów z Boltonu. Według nich fabrykanci nie są panami płacy robotniczej, ponieważ nie są panami ceny produktu; a nie są panami ceny produktu, ponieważ nie są panami rynku wszechświata. Z tej. przyczyny dali do zrozumienia, że nie trzeba robić koalicyj, aby wydrzeć u fabrykantów podniesienie płacy roboczej. P. Proudhon przeciwnie zakazuje im koalicyj z obawy, aby po koalicyi nie nastąpiło podwyższenie płacy, które by znów pociągnęło za sobą ogólną drożyznę. Nie mamy potrzeby mówić że na jednym punkcie panuje serdeczna zgoda między majstrami a p. Proudhonem, a mianowicie, że podniesieniu płacy towarzyszy podniesienie ceny produktów.
Lecz czy obawa drożyzny jast prawdziwą ppzyczyną urazy p. Proudhona? Nie. On się gniewa na majstrów Boltonu, ponieważ oni oznaczają wartość przez podaż i popyt i nie troszczą się wcale o wartość ukonstytuowaną, o wartość, która była w stanie ukonstytuowania, o ukonstytuowanie wartości, która zawiera w sobie ciągłą wymianę i wszystkie inne proporcyjonalności stosunków i stosunki propoocyjonalności ofiarowane przez Opatrzność.
„Bezrobocie — robotników jest bezprawiem, ponieważ to nie tylko, kodeks karny tak powiada, ale system ekonomiczny, konieczność ustanowionego porządku... Można to tolerować, żeby każdy robotnik miał wolną wolę rozporządzania swoją osobą i rękami, ale spo-