Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/133

Wystąpił problem z korektą tej strony.

warami o jednakowej wartości. Są, to jednak wartości użytkowe jakościowo różne, naprzykład zboże i ubranie. Treścią i celem ruchu jest tu wymiana wytworów, wymiana rozmaitych materyj, w których przejawia się praca społeczna. Inaczej się rzecz ma z obiegiem P — T — P. Napozór jest on tautologiczny, pozbawiony treści i sensu, gdyż jego punkt końcowy jest tylko powtórzeniem punktu wyjścia. Obydwa krańcowe wyrazy mają tę samą formę ekonomiczną: na obydwu krańcach stoi pieniądz, a więc już nie dwie różne jakościowo wartości użytkowe; pieniądz jest wszak przeistoczoną postacią towarów, w której ich szczególne wartości użytkowe zostały zatarte. Wymienić 100 f. st. naprzód na bawełnę, a potem tę samą znów bawełnę wymienić na 100 f. st., a więc okólną drogą wymienić pieniądz na pieniądz, jest to operacja napozór bezcelowa i niedorzeczna[1]. Jedna suma pieniędzy może się wogóle różnić od drugiej sumy pieniężnej tylko swą wielkością. Proces P — T — P zawdzięcza więc swą treść nie jakiejś różnicy jakościowej swych krańców, gdyż na każdym stoi pieniądz, lecz jedynie ich różnicy ilościowej. Na końcu wycofujemy z obiegu więcej pieniędzy, niż na początku weń wkładamy. Bawełna, kupiona za 100 f. st., zostaje

  1. „Nie wymienia się pieniądza na pieniądz“, woła Mercier de la Rivière do merkantylistów. („L’ordre naturel et essentiel des societes politiques. Physiocrates, éd. Daire“, str. 468). W dziele, traktującem specjalnie o „handlu” i o „spekulacji”, czytamy: „Wszelki handel polega na zamianie rzeczy odmiennego rodzaju; korzyść (dla kupca?) wynika właśnie z tej odmienności. Nie byłoby żadnej korzyści z wymiany funta chleba na funt chleba... to właśnie wyróżnia korzystnie handel od gry, która ma na widoku wymianę pieniędzy na pieniądze”. (Th. Corbet: „An inquiry into the causes and modes of the wealth of ińdividuals; or the principles of trade and speculation explained. London 1841“, str. 5). Jakkolwiek Corbet nie dostrzega tego, że P — P, wymiana pieniądza na pieniądz, jest charakterystyczną formą obiegu nietylko kapitału handlowego, ale wszelkiego kapitału, lecz przynajmniej przyznaje, że ta forma jednego z rodzajów handlu, mianowicie spekulacji, upodobnia ją do gry; aż oto przychodzi Mac Culloch i dochodzi do wniosku, że kupno w celu sprzedaży jest spekulacją, że więc wszelka różnica pomiędzy spekulacją a handlem znika. „Wszelka tranzakcja, przy której ktoś kupuje jakiś wytwór, aby go znów odprzedać, jest w istocie spekulacją”. (Mac Culloch: „A dictionary practical etc. of commerce. London 1847“ str. 1058). Nierównie naiwniejszy jest Pinto, Pindar giełdy amsterdamskiej: „Handel jest grą (to zdanie jest zapożyczone od Lockea’a), a od żebraków nic wygrać nie można. Gdybyśmy przez czas dłuższy wygrywali stale ze wszystkimi graczami, musielibyśmy im później dobrowolnie oddać z powrotem większą część wygranej, aby móc grę na nowo rozpocząć”. (Pinto: „Traité de la circulation et du credit. Amsterdam 1771“, str. 231).