Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/223

Wystąpił problem z korektą tej strony.

śnie za to opłacanym. On sam jest człowiekiem praktycznym, który wprawdzie poza swem przedsiębiorstwem nie zawsze obmyśla to, co ma powiedzieć, lecz zawsze wie, co robi w tem przedsiębiorstwie.
Przyjrzyjmy się temu bliżej. Wartość dzienna siły roboczej wyniosła 3 szylingi, gdyż ucieleśnia w sobie pół dnia roboczego. Znaczy to, że środki utrzymania, konieczne dla wytworzenia dziennej siły roboczej, kosztują, pół dnia roboczego. Ale praca miniona, zawarta w sile roboczej, i praca żywa, którą siła ta jest w stanie wykonać, dzienne koszty utrzymania siły roboczej i dzienne wydatkowanie tej siły roboczej — są to dwie zupełnie różne wielkości. Pierwsza z tych wielkości określa jej wartość wymienną, druga — stanowi jej wartość użytkową. Jeżeli pół dnia roboczego wystarczy na to, ażeby utrzymać robotnika przy życiu w ciągu 24 godzin, to fakt ten bynajmniej nie przeszkadza robotnikowi pracować przez cały dzień. Wartość siły roboczej i pomnożenie tej wartości w procesie pracy — to dwie różne wielkości. Tę właśnie różnicę wartości miał na oku kapitalista, nabywając siłę roboczą. Pożyteczna właściwość tej pracy, polegająca na tem, że może ona wytwarzać przędzę lub buty, była tylko nieodzownym warunkiem, gdyż praca, mająca tworzyć wartości, musi być wydatkowana w formie użytecznej. Decydowała jednak swoista wartość użytkowa tego towaru, polegająca na tem, że jest on źródłem wartości, i to wartości większej, niż jego własna. Jest to właśnie ta szczególna usługa, jakiej kapitalista oczekuje od siły roboczej. Przytem zaś postępuje on zgodnie z wiekuistemi sprawami wymiany towarowej. W istocie bowiem, sprzedawca siły roboczej, podobnie jak sprzedawca każdego innego towaru, realizuje jej wartość wymienną a wyzbywa się jej wartości użytkowej. Nie może on otrzymać tamtej, nie dając wzamian tej. Wartość użytkowa siły roboczej, praca, tak samo nie jest własnością jej sprzedawcy, jak wartość użytkowa sprzedanej oliwy nie należy do handlarza oliwy. Posiadacz pieniędzy opłacił dzienną wartość siły roboczej. Do niego więc należy jej użycie w ciągu dnia, to jest całodzienna praca. Ta okoliczność, że dzienne utrzymanie siły roboczej kosztuje tylko pół dnia roboczego, chociaż ta siła robocza może być czynna, może pracować przez cały dzień, że więc wartość, powstała wskutek jej jednodniowego użycia, jest dwukrotnością jej własnej wartości dziennej, — okoliczność ta jest wprawdzie