Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/24

Ta strona została przepisana.

pracy sama przez się nie tyczy wcale pracy, reprezentowanej przez wartość. Ponieważ wydajność pracy jest właściwością użytecznej, konkretnej postaci pracy, nie tyczy więc już wcale pracy, z chwilą gdy bierzemy ją w oderwaniu od jej konkretnej użytecznej postaci. Dlatego ta sama praca wydaje w takich samych odstępach czasu zawsze jednakowo wielkie wartości, niezależnie od zmian swej wydajności. Ale dostarcza w równych odstępach czasu różnych ilości wartości użytkowych, więcej gdy wydajność wzrasta, mniej — gdy spada. Ta sama zmiana wydajności pracy, która zwiększa owocność pracy, a więc i masę dostarczanych przez nią wartości użytkowych, zmniejsza wartość tej zwiększonej masy, jeśli zmniejsza czas pracy, niezbędny do jej wytworzenia — i odwrotnie.
Wszelka praca jest z jednej strony wydatkowaniem ludzkiej siły roboczej w znaczeniu fizjologicznem, i w tym charakterze jednakowej pracy ludzkiej, czyli oderwanej pracy ludzkiej, tworzy wartość towarów. Wszelka praca jest z drugiej strony wydatkowaniem ludzkiej siły roboczej w szczególnej, przez cel swój określonej postaci i w tym charakterze konkretnej, użytecznej pracy tworzy wartości użytkowe[1].

3. Forma wartości czyli wartość wymienna.

Towary przychodzą na świat jako wartości użytkowe, a więc

  1. Przypis do 2-go wydania. Aby dowieść, że jedynie praca jest ostateczną i realną miarą, zapomocą której wartość wszystkich towarów we wszelkich czasach może być porównywana, A. Smith mówi: „Równe ilości pracy muszą dla samego robotnika wszędzie i zawsze posiadać tę samą wartość. Przy normalnym zasobie swych sił, zdrowia i energji, przy średnim poziomie umiejętności, musi on każdorazowo poświęcać tę samą ilość swego spoczynku, swej wolności i swego szczęścia“. („Wealth of Nations“, ks. I, rozdz. 5). A. Smith miesza tutaj (nie zawsze) wyznaczenie wartości przez ilość pracy, zużytej na produkcję towaru, z wyznaczeniem wartości towaru przez wartość pracy i stara się dlatego dowieść, że równe ilości pracy mają jednakową wartość. Z drugiej strony przeczuwa, że praca o tyle, o ile się ujawnia w wartości towarów, wchodzi w rachubę tylko jako wydatek ludzkiej siły roboczej, traktuje jednak znów ten wydatek tylko jako ofiarę spoczynku, wolności i szczęścia, nie jako normalną czynność życiową. Coprawda, ma przed oczyma spółczesnego robotnika najemnego. — Daleko trafniej mówi anonimowy poprzednik A. Smitha, cytowany w przypisie 9-tym: „Ktoś, aby zrobić pewien przedmiot użytku, pracował cały tydzień.... Ktoś, kto chce mu wzamian dać inny przedmiot, posiadający taką samą wartość, nie może zrobić nic lepszego, jak wybrać przedmiot, który go kosztował tyleż pracy (labour) i czasu. Sprowadza to się w gruncie rzeczy do tego, że praca, którą jeden człowiek włożył w przeciągu określonego czasu w swój wytwór, zostaje wymieniona na pracę, którą drugi człowiek zużył w przeciągu tego samego czasu na zrobienie innego przedmiotu“. (Some thoughts on the interest of money in generał etc.“, str. 39).
    (Engels dodaje w przypisie do angielskiego tłumaczenia „Kapitału“, tom X, str. 14: „Język angielski ma przywilej posiadania dwóch różnych nazw dla tych dwu stron pracy. Praca, tworząca wartości użytkowe i określona jakościowo, nazywa się work, w przeciwstawieniu do labour. Praca twórcza wartości i mierzona tylko ilościowo, nazywa się labour, w przciwstawieniu do work“. Porównaj przypis 4-ty o duchu języka angielskiego. K.).