Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/338

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Jednakże zasada zatriumfowała, odniósłszy zwycięstwo w wielkich gałęziach przemysłu, będących najbardziej typowym tworem nowoczesnego trybu produkcji. Wspaniały ich rozwój w latach 1853—1860, idący w parze z fizycznem i moralnem odrodzeniem robotników fabrycznych, rzucał się w oczy nawet najbardziej krótkowzrocznym. Sami fabrykanci, którym przez półwiekową wojnę domową krok za krokiem trzeba było narzucać ustawowe granice i normy dnia roboczego, wskazywali z dumą na kontrast z „wolnemi“ jeszcze dziedzinami wyzysku[1]. Faryzeusze „ekonomji politycznej“ proklamowali teraz zrozumienie konieczności ustawowego unormowania dnia roboczego jako charakterystyczną zdobycz najświeższą ich „nauki“[2]. Zrozumieć łatwo, że odkąd magnaci fabryczni ulegli konieczności i pogodzili się z nią, siła oporu kapitału stopniowo słabła, podczas gdy jednocześnie siła ataku klasy robotniczej wzrastała wraz z liczbą jej sprzymierzeńców śród warstw społeczeństwa bezpośrednio niezainteresowanych. Stąd szybki stosunkowo postęp od r. 1860.

W r. 1860 zostały podporządkowane ustawie fabrycznej z roku 1850 farbiarnie i bielniki [blicharnie][3], w r. 1861 fabryki koronek i pończoch.

  1. Tak czyni np. E. Potter w liście do „Times“ z d.n. 24 marca 1863 r. „Times“ przypominają mu rokosz fabrykantów przeciw ustawie o dziesięciogodzinnym dniu pracy.
  2. Tak np. wypowiadał się pan W. Newmarch, współpracownik i wydawca Tooke’a „History of price“. Czyż tchórzliwe ustępstwa wobec opinji publicznej są postępem nauki?
  3. Ustawa o farbiarniach i bielnikach, wydana w r. 1860, stanowi, że dzień roboczy na razie zostaje skrócony od 1 sierpnia 1861 T. do 12 godzin, a ostatecznie od 1 sierpnia 1862 r. do 10 godzin, t. j. do 10½ godzin w dni powszednie i do 7½ godzin w soboty. Kiedy wszakże nastał fatalny rok 1862, powtórzyła się dawna farsa. Panowie fabrykanci zwrócili się do parlamentu z petycją o tolerowanie jeszcze tylko w ciągu jednego roku dwunastogodzinnej pracy młodocianych i kobiet.... „Przy obecnym stanie interesowi (w czasie głodu bawełnianego) jest to bardzo korzystne dla robotników, że im się pozwala pracować po 12 godzin dziennie i wyrabiać możliwie najwięcej płacy roboczej... Udało się już wnieść do Izby Gmin projekt ustawy w tym duchu. Projekt upadł wobec poruszenia śród robotników w bielnikach w Szkocji“ („Reports etc. for 31st october 1862“, str. 14, 15). Kapitał, pobity w ten sposób przez samych robotników, za których rzecznika się podawał, odkrył teraz przy pomocy okularów prawniczych, że ustawia z r. 1860, pełna kruczków) prawnych, wypaczających myśl, nasuwa pretekst, podobnie jak wszystkie ustawy parlamentarne, dotyczące „ochrony pracy“, do wyłączenia z zakresu jej działania kate-