Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/376

Wystąpił problem z korektą tej strony.

botnika, chodzącego to w górę to w dół po rusztowaniu[1]. Przedmiot pracy przebiega tę samą przestrzeń w krótszym czasie Z drugiej strony połączenie prac występuje i wtedy, gdy naprzykład dana budowa zostaje rozpoczęta z różnych stron, choć robotnicy spółdziałający wykonywują czynności te same lub tego samego rodzaju. Wytwór zbiorowy bardziej się posuwa naprzód w ciągu zbiorowego 144-godzinnego dnia roboczego, niż w ciągu tuzina dwunastogodzinnych dni roboczych robotników mniej lub więcej odosobnionych, z których każdy z jednej tylko strony przystąpić może do swej roboty, ponieważ robotnik połączony czyli robotnik zbiorowy z różnych stron zabiera się do przedmiotu pracy, bo ma ręce i oczy z przodu i z tyłu i jest niejako wszechobecny. Różne przestrzenne części wytworu dojrzewają równocześnie.
Podkreśliliśmy tu, że wielu robotników wzajemnie się uzupełniających wykonywa czynności te same lub tego samego rodzaju, ponieważ ta najprostsza postać spółpracy odgrywa wielką rolę nawet i w najwyżej rozwiniętych formach kooperacji. Jeżeli proces pracy jest złożony, to już sama mnogość spółpracujących pozwala na rozdzielenie różnych czynności pomiędzy różnych robotników, a więc na wykonywanie ich równoczesne, co skraca czas roboczy niezbędny dla wykończenia całkowitego wytworu[2].

Wiele gałęzi produkcji posiada swe momenty krytyczne, czyli okresy wyznaczone przez samą naturę danego procesu pracy, w których ciągu muszą być osiągnięte określone wyniki pracy. Naprzykład, gdy trzeba ostrzyc stado owiec, lub zżąć i zwieźć

  1. „Zauważyć jeszcze należy, że ten częściowy podział pracy zachodzi nawet wtedy, gdy wszyscy robotnicy wykonywują tę samą czynność. Murarze naprzykład, podający sobie cegły z rąk do rąk na wyższe piętro, wykonywują tę samą czynność, a jednak i śród nich występuje pewien rodzaj podziału pracy, polegający na tem, że każdy przenosi cegłę przez dany odstęp, i że wszyscy razem zanoszą ją na miejsce daleko prędzej, niżby to uczynił każdy z nich, zanosząc swą cegłę na wyższe piętro“ (F. Skarbek: „Théorie des richesses sociales. 2-me éd. Paris 1840“, tona I, str. 97, 98).
  2. „Gdy chodzi o robotę złożoną, to trzeba robić kilka rzeczy naraz. Jeden robi jedno, drugi drugie, a razem osiągają skutek, któregoby człowiek pojedynczy nie osiągnął. Gdy jeden wiosłuje, drugi steruje, trzeci zarzuca sieć lub uderza rybę harpunem, to połów daje wyniki, które byłyby niemożliwe bez tego spółdziałania“ (Destutt de Tracy: „Traité de la volonté et de ses effets. Paris 1826“, str. 78).