Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/83

Ta strona została przepisana.

wartości, tkwi więc już w samej formie ceny. Nie jest to wadą tej formy, lecz przeciwnie czyni ją właśnie odpowiednią dla trybu produkcji, którego prawo wyłania się jedynie z ślepej gry sił, jako statystyczne prawo przeciętnych.
Jednak forma ceny nietylko umożliwia ilościową niezgodność między wielkością wartości a ceną, to jest między wielkością wartości a jej pieniężnym wyrazem, ale może również kryć sprzeczność jakościową, tak iż cena wogóle przestaje być wyrazem wartości, jakkolwiek pieniądz jest tylko formą wartości towarów. Rzeczy, które same w sobie nie są wcale towarami, jak np. sumienie, honor i t. d., mogą być przez swych posiadaczy sprzedawane za pieniądze i w ten sposób otrzymać dzięki swej cenie formę towaru. A więc rzecz może posiadać formalnie cenę, nie posiadając wartości. Wyraz ceny staje się tutaj urojony[1] jak pewne wielkości w matematyce. Zdrugiej strony nawet taka urojona forma ceny, jak naprzykład cena ziemi dziewiczej, nie mającej wartości, skoro żadna praca nie została w niej nagromadzona, może kryć w sobie prawdziwe stosunki wartości lub pochodne związki między niemi.

Jak wszelka względna forma wartości, cena wyraża wartość towaru, np. tonny żelaza przez to, że pewna określona ilość równoważnika, w tym wypadku złota, jest bezpośrednio wymienialna na żelazo, ale nie znaczy to wcale, aby żelazo ze swej strony było bezpośrednio wymienialne na złoto. Towar, aby w praktyce okazać się wartością wymienną, musi wyzbyć się swej przyrodzonej powłoki cielesnej i zamienić się już nie w urojone, lecz w rzeczywiste złoto, choćby ta transsubstancja, ta przemiana miała go „słoniej“ kosztować, niż „Ideę“ Hegla przejście z państwa konieczności do państwa wolności, lub homara zrzucenie swej skorupy, lub Ojca Kościoła, Hieronima pokonanie w sobie praojca Adama[2]. Obok swej rzeczywistej postaci, naprzykład żelaza, towar posiada w swej cenie postać wartościową idealną,

  1. Wyraz „urojony“ (immaginär) jest tu zapożyczony ze słownictwa matematycznego. Można to mniej więcej wyrazić słowami, że cena wyraża tu coś, co istnieje jedynie w naszej wyobraźni. K.
  2. Jeśli Hieronim w swej młodości dużo musiał walczyć z pokusą cielesną, jak to widać z jego borykania się na pustyni ze zjawami pięknych kobiet, to na starość musiał walczyć z pokusą duchową. „Wyobrażałem sobie — opowiada on naprzykład — że stoję przed obliczem Najwyższego Sędziego“. „Ktoś ty?“ — pytał głos. „Jestem chrześcijaninem“ „Kłamiesz — zagrzmiał Sędzia Najwyższy — tyś tylko cycerończyk!“