Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie VI Przekłady 131.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
I.


Jak do proroka pod pustynnem niebem,
Gdy na modlitwie zbożnie trawił czas,
Kruk czarny zlatał z posiłkiem a chlebem,
Tak boleść nawiedza nas.

Ptak to jest, który leci z bożej dłoni,
Na niegościnny tego świata step,
Na serca — cienie czarnych piór swych roni,
Lecz w dziobie przynosi chleb.

Zaprawdę, jest-ci boleść chlebem duszy,
Z mistycznych ziaren, rozczynionych łzą!
Ona to nawet, co łamie i kruszy,
Umacnia potęgą swą.

Bezdusznych tylko w zimne pyły strąca,
Lecz nieśmiertelna w niej się czyści treść,
A młodość duszy wraca jaśniejąca,
Gdy chleb ten zaczynasz jeść.