Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 115.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Aż to, co w bólach i w łzach się stopiło
W płomienne lawy,
Z przepaści buchnie z tragiczną w świat siłą,
Jako dzień krwawy?
Czy wzejdzie cicho w te ciemne przestworza,
Nad wieki śpiące,
Szląc wszystkim ludom od morza do morza,
Złociste gońce?
I błękitniejąc, jak prawda odwieczna,
Bez walk, w pokoju
Wzejdzie nam, jako słoneczność konieczna
W ludów rozwoju?
Jakkolwiek przyjść ma, daj nam go już, Panie!
Zaklinam Ciebie
Przez tęskność, która przyszłości świtanie
Nieci na niebie!...
I choćby tylko mógł jedną przyjść drogą —
Przez serce drżące,
Niech śpieszy! niechaj zdepce je swą nogą
Wschodzące słońce!